Klimat Dla ZiemiiSzkoła z klimatem

Wpływ globalnego ocieplenia na gospodarkę

W 2006 roku na zamówienie rządu brytyjskiego powstał raport, zawierający przewidywania wpływu globalnego ocieplania się klimatu na światową ekonomię. Raport przygotował Nicholas Stern, główny ekonomista Banku Światowego 2002-2003, doradca ekonomiczny rządu brytyjskiego.

Kluczowe konkluzje wynikające z tego raportu brzmią bardzo poważnie. Raport stwierdza, że walka z globalnym ociepleniem wymaga pilnych działań w ciągu najbliższych 10 lat, o ile świat chce uniknąć nieodwracalnych szkód ekonomicznych. Globalna gospodarka już teraz musi wydawać 1 proc. PKB (184 mld funtów) rocznie na przeciwdziałanie globalnemu ociepleniu. W przeciwnym razie musimy się liczyć z tym, że za 10 lat koszty będą 20-krotnie wyższe. Straty ekonomiczne będą pochodną huraganów, burz i powodzi, klęsk suszy i nieurodzajów, rozpowszechnienia się szkodników i wybuchów epidemii.

Według raportu, bez natychmiastowych działań zmiany klimatyczne mogą spowodować do 2050 r. spadek produkcji gospodarki światowej o 6 bilionów (6000 miliardów) funtów rocznie, czyli tyle, ile wynosi produkcja całej Unii Europejskiej.

Raport w wersji skróconej http://www.hm-treasury.gov.uk/media/9/9/CLOSED_SHORT_executive_summary.pdf.
Strona z raportem http://www.hm-treasury.gov.uk/independent_reviews/stern_review_economics_climate_change/stern_review_report.cfm.

Raport wywołał poruszenie i zainicjował dyskusję. Niektórzy mówili, że straty są zawyżone i nie dojdzie do aż tak poważnych następstw.

Ale krytyka i wątpliwości względem raportu nie były jednostronne. Cytując opinię Josepha Stiglitza, laureata Nagrody Nobla z ekonomii w 2001 i głównego ekonomistę Banku Światowego do 1999: „Raport Sterna prawdopodobnie nie docenia kosztów zmian klimatu – niestabilność klimatu może być znacznie większa".

Obecnie, według rządu brytyjskiego, nie ma w ogóle wyboru między redukcją emisji dwutlenku węgla, a wzrostem gospodarki. Jeśli nie podejmiemy szybko działań, następstwa ekonomiczne będą dramatyczne.

 

David Miliband, brytyjski minister ds. środowiska, od 2007 minister spraw zagranicznych, trafnie podsumował kwestię emisji dwutlenku węgla do atmosfery: „Nie można dłużej pompować CO2 do atmosfery nie licząc się z kosztami. Płaci za to środowisko. Jeżeli chcemy mieć przyszłość, to musimy uznać fakt, że to, jak żyjemy i jak pracujemy, ma swoją cenę ekonomiczną i środowiskową"

 

Raport Sterna zawiera też stwierdzenie, że zamknięcie z dnia na dzień wszystkich elektrowni w Wielkiej Brytanii nie dałoby zauważalnego wpływu na jego globalną emisję i w ciągu 13 miesięcy sam przyrost emisji w Chinach zastąpiłby całą emisję Wielkiej Brytanii.

Wielu ekspertów uważa, że o ile są to koszty, których nie możemy nie ponieść, to poniesione nakłady pozwolą nakręcić koniunkturę gospodarczą w sposób znacznie lepszy niż zbrojenia lub roboty publiczne.


"Przestawienie gospodarki na tory ekologiczne to największa okazja do nakręcenia koniunktury od czasu II Wojny Światowej" – Bill Clinton, 2007

A koniunktura gospodarcza to tylko jedna z wielu
korzyści, które odniesiemy ze zmian sposobu życia i rozwoju na bardziej zrównoważony.