Produkujemy coraz więcej towarów. Bogate społeczeństwa przyzwyczaiły się już do łatwo dostępnych, tanich dóbr. Fabryki produkują masowo i tanio. Produkcja jest zaś przenoszona do krajów, gdzie koszt jest najniższy a kwestie ekologii stoją w sprzeczności – i przegrywają – z opłacalnością i konkurencyjnością. O czymś tak prozaicznym jak ubezpieczenia pracowników, przepisy pracy czy praca dzieci już nawet nie mówiąc...
Kupiłeś dziecku ślicznie opakowaną zabawkę? Całkiem możliwe, że zrobił ją rówieśnik lub rówieśnica Twojej pociechy, pracując kilkanaście godzin dziennie, 7 dni w tygodniu, a przez resztę czasu śpiąc w betonowym baraku, w oparach toksycznych chemikaliów, pijąc trującą wodę, a w przypadku choroby lub wypadku wylatując na bruk bez ubezpieczenia i środków do życia.
|
|
expatbrian.wordpress.com | www.guardian.co.uk |
Chińska gospodarka to nie tylko szybko rozwijająca się fabryka świata. To także smog, pyły, kwaśne deszcze, martwe rzeki-ścieki, 35000 ginących co roku górników, choroby, oczekiwana długość życia skrócona o 10 lat.
Otacza nas coraz więcej rzeczy. Wysoko przetworzonych rzeczy. Dzieci gromadzą zabawki, dorośli gadżety – od elektroniki po samochody (wytworzenie samochodu to przykładowo emisja ~5 ton CO2). Nawet, kiedy idziemy do sklepu spożywczego, coraz częściej nie kupujemy nieprzetworzonego i nie zapakowanego jedzenia z warzywniaka na rogu, lecz gotowe jedzenie i półprodukty. Abstrahując nawet od zdrowotnych kwestii pochłaniania potężnych ilości gromadzących się w naszych organizmach konserwantów, barwników, spulchniaczy, emulgatorów, polepszaczy smaku i tym podobnych E-wynalazków, często od strony produkcyjnej produkt jest dodatkiem do swojego opakowania. I obowiązkowej foliowej reklamówki... Produkujemy, kupujemy i wyrzucamy miliardy opakowań i worków dziennie. Następnego dnia robimy to samo. Miliardy ludzi przez setki dni w roku...
Już nawet nie opłaca się naprawiać większości rzeczy. Po prostu je wyrzucamy. I idziemy kupić następne...
Recykling w Polsce jest bardzo zaniedbany. Ciągle nie ma ani świadomości ani bodźców ekonomicznych do oszczędzania.
Niski priorytet ekonomiczny redukcji CO2 powoduje, że nie ma nacisku na oszczędności w produkcji, procesach chemicznych, ogrzewaniu, chłodzeniu, oświetleniu czy wentylacji.