„W rezultacie działalności człowieka, m.in. spalania paliw kopalnych,
poziom dwutlenku węgla (CO2) w atmosferze ciągle rośnie. To z kolei
przyczynia się do większego zakwaszenia wód mórz i oceanów” – czytamy w
raporcie zaprezentowanym w poniedziałek podczas szczytu klimatycznego w
Warszawie.
Od początku rewolucji przemysłowej w XVIII wieku – wyjaśniają naukowcy -
oceany zaabsorbowały około jednej czwartej CO2, wyemitowanego do
atmosfery w wyniku działalności człowieka. Od tamtego czasu poziom
kwasowości oceanów wzrósł o 26 proc. „Choć oceany każdego dnia absorbują
24 mln ton CO2, to kwasowość wód oceanicznych zwiększa się na
niespotykaną skalę w historii Ziemi. Skala zakwaszenia rośnie obecnie 10
razy szybciej niż kiedykolwiek” – czytamy w raporcie.
Rosnący poziom zakwaszenia oceanów zmienia funkcjonowanie morskich
ekosystemów. „Cenne przyrodniczo, ale też ekonomicznie mięczaki, jak
małże i ostrygi, są bardzo wrażliwe na oceaniczne pH, czyli stopień
zakwaszenia wody" - informują naukowcy w przedstawionym raporcie.
Kiedy woda staje się zbyt kwaśna, morskie organizmy, które formują
wapienne muszle czy szkielety – m.in. ostrygi czy koralowce –
zmniejszają swoją zdolność wytwarzania i utrzymania tych struktur. Jeśli
zakwaszenie wód przybrzeżnych będzie wciąż rosło, to pod koniec
stulecia morskie stworzenia nie będą mogły np. formować muszli.
Utrzymująca się na obecnym poziomie emisja CO2 spowoduje, że
funkcjonowanie raf koralowych w głębokich morzach może ulec
rozregulowaniu. Jeszcze w tym wieku szybkość erozji tropikalnych raf
koralowych prześcignie ich zdolność do odbudowywania się i przyrostu.
Zwiększona kwasowość wód oceanicznych może mieć dalekosiężne
konsekwencje nie tylko dla morskich ekosystemów, ale całych
społeczeństw; może wpływać na ekonomię i gospodarkę państw. "Już teraz
niektórzy rybacy utrzymujący się z ich połowów musieli przystosować się
do niższego poziomu pH wody morskiej. Niektórzy zmuszeni byli zmienić
miejsce pracy i zamieszkania” – informują naukowcy w przedstawionym
raporcie.
Przygotowany dla polityków i uczestników COP19 raport zawiera 21
stwierdzeń dotyczących procesu zakwaszenia oceanów i potencjalnych
skutków, jakie może wywołać. Autorzy raportu pogrupowali je według
stopnia pewności od „bardzo wysokiego” do „niskiego”.
Naukowcy są pewni, że to właśnie emisja dwutlenku węgla do atmosfery
zwiększa kwasowość wód oceanicznych. Skutki zakwaszenia oceanów przez
CO2 będą odczuwalne przez wieki, ale zmniejszenie emisji CO2 może
spowolnić ten proces. "Musimy być przygotowani na znaczące globalne
straty ekonomiczne i ubożenie ekosystemów morskich. Jednocześnie wiemy,
że redukcja emisji dwutlenku węgla spowolni proces zakwaszania oceanów.
To jest nasze główne przesłanie do uczestników szczytu klimatycznego
COP19" – wyjaśnia jeden z autorów raportu Ulf Riebesell.
Jak podkreślają naukowcy, jeśli udałoby się znacząco zredukować emisję
CO2 i ograniczyć wzrost średniej temperatury w tym wieku do najwyżej
dwóch stopni, połowa wód, w których żyją koralowce może zacząć sprzyjać
ich wzrostowi. „Redukcja emisji może chronić niektóre rafy koralowe i
morskie organizmy. Wiemy jednak, że są one narażone na działanie również
innych czynników, jak zanieczyszczenie wód, przełowienie, zbyt małą
ilość tlenu i ocieplanie wód” – przyznaje współautorka raportu Wendy
Broadgate.
Podkreśla jednak, że te dwa ostatnie czynniki powodowane są również
przez rosnącą emisję CO2. „Zredukowanie innych niekorzystnych czynników i
ochrona znacznych obszarów morskich mogą pomóc zbudować odporność na
zakwaszenie” – podkreśliła Broadgate.
Źródło: PAP - Nauka w Polsce
Organizacje ekologiczne oddają identyfikatory i wycofują się ze
szczytu klimatycznego. Zdaniem aktywistów negocjacje nie przynoszą
rezultatu, a sam Szczyt Klimatyczny w Warszawie zakończy się fiaskiem.
Organizacje i ruchy związane z ekologią i ochroną środowiska z całego
świata postanowiły dobrowolnie wycofać się z rozmów podczas
warszawskiego Szczytu Klimatycznego. „Działacze będą oddawać swoje
identyfikatory upoważniające do uczestnictwa w oficjalnych rozmowach –
powiedział IAR szef Greenpeace Polska Maciej Muskat.
Ekolodzy krytykują fakt, iż rządy krajów nie chcą przyjąć wiążącego
kalendarza prac nad przyjęciem zobowiązań dotyczących redukcji emisji
gazów cieplarnianych. Ekolodzy uważają, że brak harmonogramu spowoduje,
iż negocjacje zakończą się fiaskiem podobnym do tego, jakie nastąpiło na
szczycie klimatycznym w Kopenhadze kilka lat temu.
„Wyzwanie związane z prowadzeniem procesu negocjacji klimatycznych
przerosło rząd Donalda Tuska. Zamiast zgodnie z oczekiwaniem obywateli
wspierać rozwój odnawialnych źródeł energii, wybrał wsparcie interesów
przemysłu opartego na spalaniu paliw kopalnych. Wczoraj premier dał temu
wyraz kolejny raz, dokonując zmiany ministra środowiska podczas trwania
Szczytu Klimatycznego i uzasadniając tę decyzję potrzebą szybszej
eksploatacji innego paliwa kopalnego, jakim jest gaz łupkowy” –
powiedział Maciej Muskat, dyrektor Greenpeace Polska.
Źródło: Agencja AFP
Ekolodzy nie są zadowoleni z przebiegu szczytu klimatycznego
COP19, czego wyrazem mają być antynagrody „Skamielina Dnia” („Fossil of
the day”) wręczone polskiemu rządowi. Pierwsze niechlubne wyróżnienie
podczas szczytu przyznano rządowi 12 listopada za całokształt działań
związanych z ochroną środowiska. Kolejny raz tytuł ten przyznano 18
listopada, tym razem za promocję węgla jako głównego surowca
energetycznego.
Wyróżnienia „Skamielina Dnia” przyznawane są przez organizacje
zrzeszone w Climate Action Network (CAN) państwom blokującym postępy w
negocjacjach klimatycznych. Po raz pierwszy statuetkę Polsce wręczono w
2008 roku podczas COP14 w Poznaniu. Organizacja WWF przypomina, że to
już kolejne tego typu „wyróżnienie” dla Polski. W tym roku dodatkową
kompromitacją dla polskiego rządu jest jedna z najdłuższych list
przyczyn przyznania statuetki w historii jej wręczania. Pierwszym z
zarzutów jest zaproszenie przedstawicieli lobby wysokoemisyjnego biznesu
na spotkania pre-COP – nieoficjalnych rozmów, które odbyły się w
październiku, poprzedzających szczyt klimatyczny. Ekologom nie podoba
się również fakt, iż sponsorami organizowanego w Warszawie szczytu są
między innymi firmy, które emitują największe ilości dwutlenku węgla w
Polsce.
Jak twierdzi Paweł Średziński z WWF Polska kolejnym błędem rządu jest
blokowanie polityki klimatycznej zaproponowanej przez Unię Europejską.
Działacz tłumaczy, że ministerstwo środowiska nie tylko nie zgadza się
na wprowadzenie unijnych norm redukcji emisji CO2, lecz także nie
przedstawia warunków, których spełnienie mogłoby zmienić decyzję Polski.
Dwuznacznie i zniechęcająco, według WWF Polska, prezentują się
materiały zamieszczane na oficjalnym blogu COP19, które podważają fakty
na temat zmian klimatu. Organizacja stwierdza, iż zmarnowano szansę na
rzetelne poinformowanie społeczeństwa o zmianach klimatu, jaką jest
międzynarodowy szczyt. Działania polskiego rządu, według ekologów, są
sprzeczne – z jednej strony ministerstwo środowiska jest gospodarzem
COP19, z drugiej resort gospodarki w drugim tygodniu spotkania
klimatycznego organizuje szczyt węglowy.
Z węglem wiąże się powód przyznania rządowi drugiej „nagrody”.
Organizacja WWF Polska zarzuca politykom hipokryzję oraz manipulację.
Według ekologów dalsze wspieranie przemysłu opartego na węglu z czasem
będzie coraz droższe i mniej opłacalne. Paweł Średziński przypomniał, że
już obecnie Polska kupuje więcej węgla niż sprzedaje. Budowa nowych
elektrowni oraz kopalni jest szkodliwa dla środowiska oraz
nieprzyszłościowa. Anna Drążkiewicz z Polskiej Zielonej Sieci
jednoznacznie stwierdziła, iż celem szczytu węglowego jest przedłużenie
działania przemysłu węglowego, który istnieje jedynie dzięki wsparciu
środków publicznych. Były Główny Geolog Kraju i Wiceminister Środowiska,
dr Michał Wilczyński wyraził zaniepokojenie działaniami rządu. Według
niego tego typu decyzje są przejawem braku troski zarówno o jakość życia
Polaków jak i o środowisko.
Źródło:www.ekohabitat.pl
Zmiana na stanowisku Ministra Środowiska w czasie trwającego
właśnie szczytu klimatycznego w Warszawie dowodzi braku troski o
międzynarodowy proces negocjacyjny w zakresie przeciwdziałania zmianom
klimatu ze strony polskiego rządu.
Jednocześnie, po raz kolejny, ministrem odpowiedzialnym za ten resort
zostaje osoba, która nie zajmowała się wcześniej kwestiami ochrony
środowiska – uważa organizacja ekologiczna WWF Polska.
Nie wiemy, jaki będzie minister Maciej Grabowski, bo nie dał się
jeszcze poznać w nowej roli – mówi Dorota Zawadzka-Stępniak z WWF
Polska. – Z pewnością stanie przed nim wiele wyzwań, związanych z
kierowaniem działaniami administracji rządowej w zakresie ochrony
środowiska i gospodarki wodnej a nie tylko w zakresie polityki
klimatycznej i energetycznej Pilnego rozwiązania wymagają obecnie
kwestie związane z reformą gospodarowania wodami w Polsce oraz
wdrażaniem unijnego prawa w tym zakresie. Polska jest nadal zagrożona
dotkliwymi karami finansowymi za brak implementacji chociażby Ramowej
Dyrektywy Wodnej.
Nowy minister środowiska powinien aktywnie zaangażować się we wsparcie
zielonej energetyki i nie zostawiać jej losu w rękach Ministerstwa
Gospodarki, dbającego wyłącznie o interesy lobby sektora węglowego. Tym
bardziej, że resort środowiska jest odpowiedzialny za politykę
klimatyczną. Brak zmiany dotychczasowego dyskursu polskiej polityki i
dotychczasowe deprecjonowanie przez Premiera roli Ministerstwa
Środowiska spowodowały, że droga do niskoemisyjnej i innowacyjnej Polski
może zostać całkowicie zamknięta.
Zielona i obywatelska energetyka nie będzie mogła się rozwijać, bo
projektodawca nowych założeń do wsparcia systemu OZE dyskryminuje
obywateli poprzez sposób kalkulacji cen oferowanych producentom energii,
faworyzującym duże koncerny, a nie mikroinstalacje, które mogą być
budowane przez małe przedsiębiorstwa lub osoby indywidualne.
WWF Polska liczy na to, że wznowiona będzie współpraca Ministerstwa
Środowiska z trzecim sektorem – organizacjami społecznymi. Głos
społeczeństwa obywatelskiego nie może być pominięty w procesie tworzenia
i wdrażania polityk środowiskowych.
Zdymisjonowanie ministra środowiska w kluczowym momencie negocjacji
klimatycznych odkrywa po raz kolejny rzeczywiste intencje polskiego
rządu – dodaje Zawadzka-Stępniak. – Klimat i środowisko są traktowane po
macoszemu, jako zło konieczne, i w pełni podporządkowane
krótkowzrocznym interesom gospodarczym. Jeżeli priorytetem nowego
ministra środowiska będzie przyspieszenie wydobycia gazu łupkowego, to
mamy kompletne pomieszanie kompetencji między resortami. W wizji nowego
szefa resortu środowiska będzie on de facto wykonywał pracę ministra
gospodarki.
Od ministra środowiska oczekujemy zupełnie innych deklaracji,
związanych bezpośrednio z zadaniami dotyczącymi ochrony środowiska i
gospodarki wodnej za które ma odpowiadać zgodnie z wydanym przez Prezesa
Rady Ministrów Rozporządzeniem * .
* Rozporządzenie Prezesa Rady Ministrów z dnia 18 listopada 2011 r. w
sprawie szczegółowego zakresu działania Ministra Środowiska (Dz.U. Nr
248, poz. 1493 oraz Nr 284, poz. 1671). Zgodnie z regulacją omawianego
rozporządzenia, Minister Środowiska kieruje działami administracji
rządowej gospodarka wodna i środowisko.
Dział gospodarka wodna [art. 11 ust. 1 ustawy o działach administracji rządowej], obejmuje sprawy:
kształtowania, ochrony i racjonalnego wykorzystywania zasobów wodnych,
-utrzymania śródlądowych wód powierzchniowych, stanowiących własność
Skarbu Państwa wraz z infrastrukturą techniczną związaną z tymi wodami,
obejmującą budowle oraz urządzenia wodne,
-budowy, modernizacji oraz utrzymania śródlądowych dróg wodnych,
-ochrony przeciwpowodziowej, w tym budowy, modernizacji oraz utrzymania
urządzeń wodnych zabezpieczających przed powodzią oraz koordynacji
przedsięwzięć służących osłonie i ochronie przeciwpowodziowej państwa,
-funkcjonowania państwowej służby hydrologiczno - meteorologicznej i
państwowej służby hydrologicznej, z wyłączeniem zagadnień monitoringu
jakości wód podziemnych,
-współpracy międzynarodowej na wodach granicznych w zakresie zadań należących do działu.
Dział środowisko [art. 28 ust. 1 ustawy o działach administracji rządowej], obejmuje sprawy:
-ochrony i kształtowania środowiska oraz racjonalnego wykorzystywania jego zasobów,
-ochrony przyrody, w tym w parkach narodowych i krajobrazowych,
rezerwatach przyrody, oraz ochrony gatunków roślin i zwierząt, prawem
chronionych lasów, zwierzyny i innych tworów przyrody,
-geologii,
-gospodarki zasobami naturalnymi,
-kontroli przestrzegania wymagań ochrony środowiska i badania stanu środowiska,
-leśnictwa,
-ochrony lasów i gruntów leśnych,
-łowiectwa,
-organizmów genetycznie zmodyfikowanych, z wyjątkiem spraw związanych z
wydawaniem zezwoleń na wprowadzenie do obrotu żywności i środków
farmaceutycznych oraz spraw organizmów genetycznie zmodyfikowanych
przeznaczonych do użytku paszowego i pasz genetycznie zmodyfikowanych w
zakresie niektórych zadań lub czynności określonych właściwymi
przepisami.
Źródło:WWF
Dziś na Szczyt Klimatyczny COP19/CMP9 przybędą delegacje najwyższych przedstawicieli państw i organizacji międzynarodowych.
Wśród gości będą m.in. Ban Ki-moon, Sekretarz Generalny ONZ oraz
premier Donald Tusk. Tym samym szczyt wejdzie w decydującą fazę.
Rozmowy przedstawicieli najwyższej rangi potrwają cztery dni i mają na
celu podsumować dotychczasowe ustalenia konferencji klimatycznej. Od 11
listopada negocjacje toczyły się na szczeblu negocjatorów. Był to
niezbędny etap dla osiągnięcia porozumienia, które ma zostać wypracowane
podczas Segmentu Wysokiego Szczytu.
Oprócz sekretarza generalnego ONZ, Ban Ki-moona, podczas obrad obecny
będzie Przewodniczący 68. Sesji Zgromadzenia Ogólnego Narodów
Zjednoczonych dr John William Ashe, a także najwyżsi przedstawiciele
państwowi: prezydenci Tanzanii, Etiopii, Tuvalu i Nauru, wiceprezydent
Iranu, czy Todd Stern, pełnomocnik rządu USA ds. zmian klimatycznych.
Przybędą także ministrowie środowiska większości państw członkowskich
ONZ. Polskie władze będzie reprezentował premier Donald Tusk oraz
minister Marcin Korolec jako prezydent Szczytu Klimatycznego.
Kolejne dni szczytu będą poświęcone spotkaniom z przedstawicielami
biznesu, miast i samorządów lokalnych. Podczas debaty Business Dialogue
(20 listopada), jak również w trakcie roboczego lunchu z Ba Ki-moonem
będą prowadzone rozmowy o tym, jak włączyć przedsiębiorców w proces
redukcji emisji, tak aby osiągnąć najlepsze efekty środowiskowe. Kolejny
dzień (21 listopada) poświęcony będzie miastom. Rozmowy, w gronie
przedstawicieli włodarzy miast ze wszystkich kontynentów, skoncentrują
się na tym jak lokalny samorząd może przyczynić się do zmniejszania
zanieczyszczeń. Demografowie przewidują, że w niedługiej przyszłości 80%
ludności Ziemi będzie mieszkańcami miast.
W poniedziałek, 18 listopada aktywiści Greenpeace wspięli się na budynek Ministerstwa Gospodarki – gdzie trwa Szczyt Węgla i Klimatu – i wywiesili transparenty z hasłem „Kto rządzi Polską? Przemysł węglowy czy obywatele?”.
Swoją akcją ekolodzy chcieli podkreślić, że organizacja Szczytu Węgla i
Klimatu w trakcie trwającego właśnie Szczytu Klimatycznego COP19
pokazuje, że priorytetem polskiego rządu jest dalsze uzależnienie
gospodarki od węgla, wbrew woli obywateli.
Zaproszenie reprezentantów największych trucicieli, w trakcie trwania
Szczytu Klimatycznego to wydarzenie bez precedensu i prowokacja ze
strony rządu. "Takie działanie oznacza, że Donald Tusk zupełnie nie
liczy się z głosem obywateli, którzy chcą, aby rozwój w Polsce był
napędzany energią odnawialną” – mówi Maciej Muskat, dyrektor Greenpeace Polska.
Akcja aktywistów nawiązuje do spotkań, które obecnie odbywają się w
Warszawie. Na jednym z transparentów wywieszonych na Ministerstwie
Gospodarki, aktywiści z Greenpeace napisali „Who rules the world? Fossil industries or the people?” („Kto rządzi światem? Przemysł paliw kopalnych, czy ludzie?”)
Zdaniem Martina Kaisera, przewodniczącego delegacji Greenpeace na COP19 „organizacja
Szczytu Węglowego w trakcie negocjacji klimatycznych COP19 to policzek
wymierzony ludziom cierpiącym z powodu katastrofalnych skutków zmian
klimatu.”
„Dając zgodę na organizację Szczytu Węglowego, Donald Tusk dał
jasny sygnał, że interes przemysłu węglowego jest dla niego ważniejszy
od ochrony klimatu oraz zdanie obywateli. Premier musi wiedzieć, że do
2030r. Polska może zmniejszyć o połowę zapotrzebowanie na węgiel i
stworzyć 100 tys. miejsc pracy” – dodał Maciej Muskat
Akcja organizacji Greenpeace rozpoczęła się kwadrans po godzinie
szóstej. W proteście bierze udział 43 ekologów z dwudziestu krajów, w
tym m. in. z Niemiec, Węgier, Holandię, Austrii, Słowenii, Szwecji,
Danii i z Finlandii.
Źródło:ekologia.pl